piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział pierwszy.

wakacje dobiegają końca , a ja znów będę musiał patrzeć na te same twarze ludzi.  twarze ludzi , którzy wydają się dla mnie obcy. zawsze myślałem ,że sam będę mógł decydować o swoim życiu . szczęście , które zawsze mnie ogarniało prysło jak bańka mydlana , rozeszło się gdzieś , już nie potrafię szczerze się uśmiechać . czuję się jak jakaś marionetka , czuję ,że nie mogę być prawdziwym sobą. Nigdy nie sądziłem, ze w takim stopniu będę pod władzą rodziców. Zawsze muszę być na ich zawołanie, muszę robić to co chcą, a ja chce żyć  własnym życiem, chcę podejmować decyzję , które uważam za stosowne . Wakacje to jedyny czas w którym moglem odpocząć, kiedy moglem spokojnie przemyśleć co naprawdę dzieje sie w moim życiu. za parę dni wrócę do szkoły i znów codziennie na mojej twarzy będzie pojawiała się maska ,  pod którą bę skrywał to co mnie dręczy.  Sztuczny uśmiech to u mnie już codzienność,udawanie to monotonność każdego dnia. przemyślenia przerwało mi pukanie do drzwi , był to Ron , który chciał mnie zabrać na ostatni mecz w te wakacje.szybko wziąłem potrzebne rzeczy i ruszyliśmy na stadion. Ron od zawsze był ze mną , traktuję go jak brata , którego nigdy nie miałem.  przy nim czuję ,że jestem sobą,nie muszę nikogo udawać, mimo tego, ze nie wie o mnie wszystkiego to i tak wie najwięcej. Jest on naprawdę miłym człowiekiem jak się go bliżej pozna. Ja wiem ,że mimo iż zgrywa takiego pozera , to w jego wnętrzu drzemie nieśmiały nastolatek , który marzy aby zaszyć się gdzieś z gitarą. Gdy jesteśmy sami potrafi być sobą, lecz gdy znajdujemy się w jakimś towarzystwie staje się zupełnie inna osoba. To tak jak ja,  dlatego się przyjaźnimy. Mecz na który poszliśmy przyniósł mi wiele frajdy. Chciałem dobrze bawić się na koniec wakacji i z uśmiechem rozpocząć nowy rok szkolny.

-Ryan
                                                                               ***

boje się nowej szkoły , przygody , znajomości. strach , który ogarniał każdą część mojego ciała zwiększał się z dniem wylotu do Anglii. Do koca wakacji coraz bliżej, a ja nadal nie wiedziałem czy to dobry wybór. Czy ja jestem takim człowiekiem, który jest otwarty na nowych ludzi? Sam na to nie potrafiłem odpowiedzieć. Czułem się dziwnie. Tam nie będzie moich znajomych, mojej rodziny. Mimo, ze to będzie krotki okres to obawiam sie tego, ze sobie nie poradzą. Jest nas wiele, pieniędzy za dużo nie mamy, każdy sobie pomaga wzajemnie. Mnie na kilka miesięcy zabraknie, ale muszę jakoś przetrwać. Musze być pozytywnie nastawiony. To podstawa. Mam nadzieje, ze przyjmą mnie w tamtej szkole i zaakceptują takim jakim jestem .obiecałem mamię ,że będę spełniać swoje marzenia ,że nie wiadomo jak będzie ciężko nie poddam się. tak na prawdę robię to dla nich . chcę skończyć liceum i znaleźć jakąś pracę , chcę im pomagać . są dla mnie wszystkim , tato który utrzymywał całą rodzinę uległ poważnemu wypadkowi i po tym jak nie mógł pracować popadł w alkoholizm i umarł . był to wielki cios dla nas wszystkich . przecież nikt go nie winił za to co się stało , jednak on sam wymierzył sobie karę , tylko dla czego tak bolesną ? zachował się jak egoista , nawet jeśli nie był w stanie pracować , to miał przecież dzieci, które go kochały i wspierały. nigdy nie zrozumiem toku myślenia dorosłych . tak bardzo boję się wejść w ten okres , nie chcę popełniać tych samych błędów co ojciec. Może wymiana , na którą udam się już za parę dni to jakiś nowy start , nowy rozdział w moim życiu ? 

-Carol

                                                                                ***
 
Był pochmurny deszczowy dzień , jak to na Anglię przypadło. Zabrzmiał pierwszy dzwonek , który sygnalizował nowy rok szkolne . dla niektórych nowy start  , dla innych dalsza monotonność .dwa spojrzenia zupełnie obcych dla siebie osób w drzwiach frontowych zlepiły się w jedność . Ryan, ten ładniejszy, bogatszy, znany , jak zwykle w gronie znajomych, których twarze wydawały się fałszywe. Ron, ten biedny, jedyny i nie wyróżniający się zbytnio z tłumu, szedł samotnie nie zwracając uwagi na opinię innych ludzi. Miał inny styl ubierania , gdyż w kraju z którego pochodził tak właśnie wyglądali chłopcy w jego wieku , niestety tu nikt o tym nie wiedział i wzrok wszystkich skierowany był na niego. Jedynie Ryan patrzył się na niego inaczej.  Coś w nim się ruszyło, przeszło go dziwne uczucie, poczuł ciarki na plecach . Patrząc się na niego nie wiedział co myśleć , nie do końca umiał opisać ogarniające go uczucie.  Anglik odwzajemniał spojrzenia , które przerwał mu pocałunek Victori. Nagle nowy zniknął gdzieś w tłumie. Przez sytuacje która miała miejsce przed chwilą popularny chłopak  był zamyślony i nie słyszał co m wi jego dziewczyna. Gdy nagle z trasu wyrwał go dzwonek, odszedł od reszty nie zważając na to, ze go wołają Gdy szedł do klasy ciągle myślał o tamtej sytuacji . Wchodząc do klasy biologicznej , zajął swoje stałe miejsca. Nauczyciela jeszcze nie było wiec wszyscy zajmowali się swoimi sprawami . Ryan zamyślił się patrząc w okno. Nagle ktoś szturchnął go i gdy się ocknął zobaczył chłopaka tego samego, co przed szkołą. Mimowolnie uśmiechnął się, a tamten usiadł obok niego. Zszokowany chłopak spojrzał się na profesora , który oznajmił mu iż teraz do końca roku będzie miał w ławce towarzysza, któremu pomoże odnaleźć się w szkolę.Anglik nic nie odpowiedział, ale w głębi duszy cieszył się. Może miał szanse się wtedy z nim lepiej zapoznać? -Ryan- uśmiechnął się i podał mu dłoń, gdy lekcja już się zaczęła. Tamten nieśmiało wyciągnął rękę i odpowiedział:  -Carol - dość cicho ale chłopak dosłyszał. Lekcja ciągnęła się w nieskończoność , a oni za dużo nie rozmawiali. Cały dzień minął dość szybko, ale za to dla obu nowo poznanych chłopaków trwał on wieczność. 
Nazajutrz , gdy francuz powiedział koledze z ławki zwykłe' cześć' ten w obecności swoich znajomych nic nie odpowiedział i go olał. Wębi duszy pragnął zamienić z nim te parę zdań , ale bał się opinii swojego towarzystwa , przy nich musiał udawać innego chłopaka . Na tym polegało jego życie. Nawet jeśli chciał to w sobie zmienić , nie potrafił odnaleźć tej siły wewnątrz , która by mu pomogła. -Nadal tu jesteś dziwolongu . Wynocha !- krzyknęła Victoria , która po chwili znalazła się na kolanach Ryna. Na twarzy tego odrzuconego przez społeczeństwo chłopaka pojawił się smutek . Myślał ,że odnalazł osobę , której będzie mógł zaufać , przy której nie będzie czuć się aż tak samotnie , jednak pomylił się , chyba do końca nie zdawał sobie sprawy jak okrutni są tu ludzie i jak traktują nowych. By powstrzymać łzy , szybko wyjął telefon i zadzwonił do swojej przyjaciółki , na którą zawsze mógł liczyć i w której miał wsparcie w każdej sprawie. Po tym jak opowiedział jej o zaistniałej sytuacji , ta doradziła mu , aby pokazał wszystkim na co go stać i żeby nie pokazywał swojej słabości , bo to będzie znak dla nich iż mogą robić to dalej i że on wyraża na to zgodę. Carol wysłuchał rad Annie i w  kolejny dzień próbował wmieszać się w tłum jednak nie obyło się bez docinek popularnego towarzystwa . Z dnia na dzień coraz bardziej odechciewało mu się chodzić do tego liceum , ale wiedział że nie mógł się poddać . Ciężko pracował na zdobycie tego stypendium, które umożliwiło mu wyjazd na wymianę. Gdy nadeszła lekcja biologii Carol wszedł do klasy i usiadł w pustej ławce. Ryana nie było, nie spóźnił się, ani nie przyszedł na żadne lekcje. Chłopak trochę się zawiódł,  bo chciał z nim pogadać i się bliżej poznać. Wiedział, że to było jego przeznaczenie, że musiał odkryć jego tajemnice. Carol wewnątrz siebie czul, ze Ryan coś ukrywa i nikomu nie chce tego powiedzieć. W zasadzie on też miał pewną tajemnice , o której wiedziała tylko jego przyjaciółka Annie.


                                                                                                                                                                        


po długim czasie w końcu pojawiła się pierwszy rozdział .pisaliśmy go z Monią wieki , ale jakoś nam się udało haha mamy nadzieję , że się spodoba i będziecie ładnie komentowali. w zakładce heros są bohaterowie , a  w zakładce iformowani możecie wpisać nazwy TT , czy miejsca gdzie mamy was informować  o nowych rozdziałach :) napiszcie szczerze co myślicie o tym rozdziale , czego wam brakuję itp postaramy się wtedy poprawić :)

 do napisania wasze  @rockmefuckme i @mon_wolf :)




+klikać 'lubię to' dla strony Moni !! <3 klik

 

2 komentarze:

  1. nie wiem jakim cudem mogłam ominąć ten rozdział, który jest po prostu cudowny! piszcie dalej i jak najszybciej, bo już się nie mogę doczekać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeny dziękujemy to bardzo miłe i postaramy się nie zawieść<3

      Usuń